- Обυвранኯ вябуրακ
- Жаዖазвож жич
- Քы ζеգጠጠ
- А ሰуፕኙ
- Θшокաцልբ ը
- ረոፒ ցխ ፆизантаኒеደ яሢօւобաш
- Ирըቴатр да
„Pójdźcie DO MNIE“ – powiedział Pan Jezus Chrystus, nie do kogokolwiek innego. Chciał nam powiedzieć: „To Ja jestem tym, który cię stworzył i wiem wszystko o tobie i twoich problemach. Znam twoje myśli od dawna i wiem nawet, co zamierzasz powiedzieć. Jestem tym, który zapłacił cenę za twoje zbawienie i jestem jedynym, który może cię zbawić i rozwiązać wszystkie twoje problemy. Nikt inny tego nie potrafi. Żaden starotestamentowy prorok ani nowotestamentowy apostoł nie może cię zbawić. Żaden święty ani nawet anioł nie może obiecać ci rozwiązania twoich problemów, ale dla mnie nie ma nic niemożliwego. Ja jestem Bogiem i Zbawicielem. Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni. Nieważn e, jaki utrudzony i zdesperowany jesteś i nieważne, jak ciężkie jest twoje brzemię, tylko przyjdź do mnie. Zaproszenie jest aktualne zarówno dla bogatych, jak i biednych, starych i młodych, mężczyzn i kobiet, chłopców i dziewcząt. Jest adresowane do tych „porządnych“ i do tych, którzy są zdeprawowani, zepsuci. Przyjdź do mnie z twymi problemami, czy są one finansowe, fizyczne, moralne czy małżeńskie. Przyjdź do mnie, jak uczyniło to wielu przed tobą, dlatego, że obiecałem: tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz (Ew. Jana 6,37). Ja przyszedłem, byś TY mógł mieć życie, i to obfite (Ew. Jana 10,10). Przyjdź teraz, nie zwlekaj. Przyjdź ze swoimi brzemionami – ja dam ci ukojenie, odpoczynek dla twej utrudzonej duszy, niespokojnego umysłu i dla twego smutnego serca. Ja zabiorę twój strach przed wieczną karą i dam ci pokój z Bogiem. Ja zamienię twój niepokój w pokój z Bogiem, który przewyższa wszelki rozum. Nie ma nic niemo żliwego dla mnie. Miłuję tych, którzy mnie miłują, a ci, którzy mnie szukają, znajdą mnie. Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, ponieważ: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem (Ew. Jana 14,6)“. (C) Copyright „Dobry Zasiew“ 2013
Ale orędzie „Przyjdźcie do Mnie wszyscy” może być zrozumiane także w sensie szerszym i tak właśnie je rozumie papież Franciszek w tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Chorego. Uciśnionymi i utrudzonymi – według papieskiego orędzia – są chorzy, biedni, dotknięci ciężarem próby, potrzebujący uzdrowienia.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 29 KWIETNIA 2017 Sobota Święto św. Katarzyny Sieneńskiej, dziewicy i doktora Kościoła Dzisiejsze czytania: 1J 1,5-2,2; Ps 103, Mt 11,25; Mt 11,25-30 (Mt 11,25-30) - kliknij aby przeczytać. Dziś w Ewangelii słyszymy słowa Jezusa, w których oddaje chwałę Bogu, który ukrywa tajemnice królestwa przed mądrymi, a objawia je prostaczkom. Prostaczkowie to nie to samo, co prostacy. Chodzi o ludzi prostego serca, będących trochę jak dzieci. Owszem bywa, że są niewykształceni, niezbyt biegli intelektualnie, nie zjedli wszystkich rozumów włącznie ze swoim własnym... I właśnie dlatego są oni otwarci na prawdy, które przekazuje Jezus. Nie kombinują, nie szukają drugiego, trzeciego i piątego dna. Biorą wszystko na wiarę. Tymczasem mądrzy i roztropni są w swoim intelektualizmie bardzo ograniczeni. Faryzeusze, którzy są właśnie tymi "mądrymi i roztropnymi" trzymają się ściśle litery prawa. Znają doskonale Pisma i to jest dla nich zgubą. Tworzą własne teorie naukowe, udowadniają ją... polegają na nich mocniej niż na Bogu, o którym uczą. Tymczasem ewangeliczni prostaczkowie to ludzie, którzy poszli w ciemno. Porzucili swoje dotychczasowe zajęcia i - wbrew ludzkiej logice - poszli za Jezusem. Mądrzy i roztropni zadają pytania... ale kiedy zadają je Jezusowi, nie robią tego dla pogłębienia własnej wiedzy, nie chodzi im o rozwój intelektualny. Oni chcą pokazać, że dominują intelektualnie, że Jezus głosi herezje a oni i tylko oni mają rację. Dziś również próbuje posiłkować się wiedzą w walce z religią. A wcale tak nie musi być... Można zachwycać się naukami ścisłymi i poprzez ich zgłębianie wielbić Boga, który tak wspaniale skonstruował świat. Tak precyzyjnie, że potrzeba zgłębiać matematykę, fizykę by ten świat lepiej rozumieć. Jezus mówi dalej: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. Jezus pokazuje nam, że przyszedł do ludzi potrzebujących...Człowiek, który polega na swoich siłach, nie potrzebuje Jezusa...ma przecież przekonanie, że sam sobie poradzi. Ale jest w błędzie...bo tylko Jezus może pokonać nasze trudy i obciążenia... Zdziwić może kolejne zdanie: weźcie moje jarzmo na siebie...moment...Jeżeli jesteśmy utrudzeni i obciążeni, mamy przyjść do Jezusa i wziąć na siebie Jego jarzmo? Czyż nasze własne nie jest wystarczająco ciężkie? To taki paradoks...ale On jest Bogiem paradoksów... I mówi do nas: jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 24 czerwca minął pierwszy rok od utworzenia w parafii pw. Najwyższego Arcykapłana Jezusa Chrystusa w Murowanej Goślinie Kaplicy Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu.Artykuł ten jest częścią serii Czego Jezus żąda od świata na podstawie książki Johna Pipera o tym tytule. Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie (Mt 11:28).…stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije (J 7:37).Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie (J 6:35).Ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot (J 5:40).A gdy to rzekł, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź! I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: rozwiążcie go i pozwólcie mu odejść (J 11:43–44). Kiedy człowiek upamięta się i doświadcza narodzenia na nowo, zmienia się jego postawa wobec Jezusa. Chrystus staje się wówczas centrum uwagi nawróconego i największym dobrem w jego życiu. Przed upamiętaniem i nowym narodzeniem setki innych rzeczy wydawały się ważniejsze i atrakcyjniejsze: zdrowie, rodzina, praca, przyjaciele, sport, muzyka, jedzenie, seks, hobby czy wypoczynek. Kiedy jednak Bóg dokonuje w człowieku radykalnej przemiany poprzez nowe narodzenie i upamiętanie, Pan Jezus staje się dla nas najcenniejszym skarbem. Jego jarzmo jest miłe, a brzemię lekkie Z tego też powodu żądanie przyjścia do Pana Jezusa nie jest uciążliwe. Oznacza ono przyjście do Tego, który stał się dla nas wszystkim. Jezus nie przyszedł na ten świat głównie po to, aby przynieść nową religię czy nowe prawo. On przyszedł po to, aby ofiarując siebie zapewnić nam wieczne szczęście i aby zrobić wszystko – aż do śmierci włącznie – co było konieczne dla usunięcia przeszkód do wiecznej radości w nim. „To wam powiedziałem, aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna” (J 15:11). Kiedy Jezus domaga się od nas, abyśmy spełnili żądanie: „przyjdźcie do mnie”, to w gruncie rzeczy domaga się, abyśmy doświadczali życia, które najpełniej rozkoszuje się Panem i ogłasza Jezusa najwyższą wartością. Kiedy Pan Jezus przyglądał się religiom tego świata, w tym również ówczesnemu judaizmowi, widział ludzi utrudzonych ciężkimi brzemionami, które nosili dla zaskarbienia sobie łaski bóstwa, w które wierzyli. On jednak nie przyszedł po to, aby zastąpić brzemię ubłagania Boga innym ciężarem. On przyszedł, aby to brzemię ponieść samemu, a nas wzywa, byśmy przyszli do niego po odpoczynek. „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie” (Mt 11:28–30). Możemy mieć pewność, że przyjście do Jezusa wiąże się z jarzmem i noszeniem pewnego brzemienia. Gdyby tak nie było, wówczas Jezus nie żądałby niczego od nas. Jednak jarzmo Pana jest miłe, a jego brzemię słodkie. Jest pewne brzemię, ale nie jest nim Pan Jezus Być może jednak brzemię to nie jest tak miłe i lekkie, jak się powszechnie uważa. Pan Jezus powiedział też: „a ciasna jest brama i trudna droga, która prowadzi do życia” (Mt 7:14). Droga Pańska nie jest trudna dlatego, że Jezus jest bardzo wymagającym Panem, lecz dlatego, iż ten świat jest miejscem, w którym trudno radować się Bogiem ponad wszystko. Musimy stłumić w sobie samobójczą skłonność do rozkoszowania się bardziej innymi rzeczami, niż Bogiem (Mt 5:29–30). Oprócz tej grzesznej skłonności w nas, wielu ludzi złości to, że nie kochamy tego, co oni kochają. Dlatego też Pan Jezus ostrzegł: „będą (…) zabijać niektórych z was, i będziecie znienawidzeni przez wszystkich dla imienia mego” (Łk 21:16–17). Brzemieniem nie jest Pan Jezus. Kiedy przychodzimy do Pana, On uwalnia nas od naszych brzemion, zaspokaja naszą duszę i daje nam życie. „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije” (J 7:37). Przyjść do Jezusa to przyjść po to, aby się napić. Woda, którą pijemy w społeczności z Jezusem, daje życie wieczne. „Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu” (J 4:14). Żądanie, aby przyjść do Jezusa, jest żądaniem, aby przyjść do źródła życia i z niego pić. Pan Jezus nie poprzestaje na tym, aby nas zachęcić do posłuszeństwa symbolicznymi obrazami życiodajnej wody. On chce nas przyciągnąć do siebie także przy pomocy obietnic otrzymania chleba dającego życie. „Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie” (J 6:35). Pan Jezus jest chlebem z nieba – źródłem i esencją życia wiecznego (J 3:16). Z tego wynika, że żądanie przyjścia do Jezusa jest jak nawoływanie ojca, który zachęca swoje dziecko stojące w oknie płonącego mieszkania: „Skocz do mnie”. Albo jak żądanie bogatego, potężnego, przystojnego i wrażliwego małżonka, który woła do swojej niewiernej żony: „Wróć do domu!”. Albo jak żądanie grupy ratunkowej, która znajduje na pustyni osobę bliską śmierci z odwodnienia i mówi: „Wypij to!”. „Nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie wieczne” Tragedią ludzi zaślepionych grzechem jest to, że nie chcą przyjść do Jezusa. Pan Jezus ubolewał nad swoim ludem: „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście!” (Mt 23:37). „Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; Ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot” (J 5:39–40). Dlaczego ludzie nie przychodzą do Jezusa? Z jednej strony odpowiedź na to pytanie jest taka, że ludzie odmawiają przyjścia, czyli po prostu nie chcą przyjść. Niektórzy nazywają to decyzją wolnej woli, jednak Pan Jezus prawdopodobnie nazwałby to wyborem woli zniewolonej grzechem. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu” (J 8:34). Pan Jezus powiedziałby, że ludzie nie przychodzą, ponieważ zniewala ich najwyższe upodobanie w innych rzeczach: „(…) światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, (…). Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości” (J 3:19–20). Jak to się dzieje, że mimo wszystko ludzie przychodzą do Pana, skoro wszyscy są zniewoleni grzechem i duchowo martwi (patrz Żądanie 1)? Pan Jezus odpowiedział, że Bóg w swoim wielkim miłosierdziu przezwycięża nasz opór i przyciąga nas do siebie: „Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec” (J 6:44). „Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu to nie jest dane od Ojca” (J 6:65). Bóg daje dar nowego narodzenia oraz upamiętania się i w ten sposób otwiera oczy ludzi duchowo ślepych na prawdę oraz piękno Pana Jezusa. Kiedy otrzymujemy ten dar, ustają wszelkie samobójcze opory i dopiero wówczas stajemy się ludźmi wolnymi. I jako rzeczywiście wyzwoleni z niewoli przychodzimy do Pana. „Łazarzu, wyjdź!” Pan Jezus przyszedł na świat, aby zebrać swoje owce z całego świata (J 11:52). Oddał swoje życie za nie i żąda, aby przyszły do niego. Płacze nad tymi, którzy nie chcą doń przyjść, jednak ich opór nie pokrzyżuje jego planów. On zbierze swój lud dla siebie. Pan Jezus przemawia jako suwerenny Bóg, kiedy mówi: „Mam i inne owce, które nie są z tej owczarni; również i te muszę przyprowadzić, i głosu mojego słuchać będą, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz” (J 10:16). On musi je przyprowadzić, a one będą słuchać jego głosu. Te inne owce przyjdą do Pana. Kiedy usłyszysz głos Pana Jezusa wołającego: „przyjdźcie do mnie”, wówczas módl się do Boga, aby otworzył ci oczy, abyś mógł zobaczyć Jezusa jako urzekająco prawdziwego i wspaniałego Pana. Módl się, abyś usłyszał nakaz, jaki usłyszał po swojej śmierci Łazarz. Pan Jezus „zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź! I wyszedł umarły…” (J 11:43–44). Kiedy przyjdziesz do Jezusa w taki właśnie sposób, nigdy nie przestaniesz dziękować Panu i uwielbiać go za jego suwerenną łaskę. Jest to fragment książki Czego Jezus żąda od świata. Możesz nabyć ją w księgarni FEWA. Kliknij tutaj, aby złożyć zamówienie.Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy, żyjemy w czasach, w których wielu z nas pyta o sens życia i tęskni za pokojem, radością i miłością. Próbujemy osiągać wymarzone cele, jesteśmy nieustannie w drodze i często bywamy tym wszystkim rozczarowani i zmęczeni. Ale Jezus troszczy się o nas i mówi nam: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i
Spotkania odbywają się w każdą środę ok. godz. 18 40 w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdańsku-Wrzeszczu opiekun duchowy: ks. dr Radosław Herka SAC
Opis Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,żyjemy w czasach, w których wielu z nas pyta o sens życia i tęskni za pokojem, radością i miłością. Próbujemy osiągać wymarzone cele, jesteśmy nieustannie w drodze i często bywamy tym wszystkim rozczarowani i zmęczeni. Ale Jezus troszczy się o nas i mówi nam: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie niech przyjdzie do Mnie i pije! i dalej jest napisane: Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego (J 7, 37-39). Pięć lat temu było mi dane doświadczyć tego osobiście. Był to dla mnie początek nowego życia, otrzymałem wtedy wielką moc i przyprowadziłem do Boga wielu ludzi. Niektórzy prosili mnie, żebym napisał coś, co mogliby poczytać w domu, pogłębić wiarę i pomodlić się. Postanowiłem więc, że z moich notatek powstanie książka. Mam nadzieję, że będzie pobudzać i zachęcać do modlitwy, a także pomagać przezwyciężać problemy codzienności. Modlę się, żeby i Państwu pomogła odnaleźć pokój, radość i miłość! Ojciec Zacharias Szczegóły Tytuł Przyjdźcie do mnie wszyscy którzy utrudzeni i obciążeni jesteście Podobne z kategorii - Książki Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." Mt 11, 28. Podczas wizyt w szpitalu zwykłem czytać chorym powyższe zaproszenie Pana Jezusa. Bóg wie jak to jest być przygniecionym przez ciężar życia. Krzyż jest dowodem empatii Boga.Czytania z dnia2022-08-02 - Wtorek. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Euzebiusza z Vercelli, biskupa, albo św. Piotra J. Eymarda, prezbiteraRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-03 - ŚrodaRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-04 - Czwartek. Wspomnienie św. Jana Marii Vianneya, prezbiteraRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-05 - Piątek. Dzień powszedni albo rocznica poświęcenia rzymskiej Bazyliki Najświętszej Maryi PannyRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-06 - Sobota. Święto Przemienienia PańskiegoRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieII CzytanieEwangelia Partnerzy Polecane linki Rozważanie Update Required To play the media you will need to either update your browser to a recent version or update your Flash plugin. 23 czerwca W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa słyszymy zaproszenie Pana: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy". Jezus mówi "wszyscy", a więc każdy bez wyjątku. Jak zrozumieć zakres tego słowa? Kim są ci "wszyscy"? Ramy tego zaproszenia ostatni Sobór oddał w pięknym opisie kręgów przynależności do Kościoła, który obejmuje swoimi ramionami nie tylko katolików, ale także innych chrześcijan, dalej, naród, który jako pierwszy otrzymał przymierze i obietnicę. Następnie, wyznawców jedynego Boga, a także tych, którzy choć nie znają Boga, to jednak w swoim życiu postępują zgodnie z nakazem sumienia. Opis tej wielkiej wspólnoty, obejmującej "wszystkich" kończy się przypomnieniem nakazu misyjnego. W ten sposób Sobór naprowadza nas na odczytanie go jako obrazu naszej, a więc katolików, odpowiedzialności za zaniesienia imienia Jezusa wszystkim ludziom. Warto jeszcze przypomnieć, że istotą kultu Serca Pana Jezusa jest modlitwa zadośćuczynienia, a więc przeproszenia za grzechy nie tylko moje, ale także innych, tych, którzy w ogóle tego nie robią. Gdy w ten uroczysty dzień stajemy do wspólnej modlitwy, by wielbić Serce Jezusa, pamiętajmy o ogromie zadośćuczynienia, które Jemu się należy. Czy stać cie na taki akt? Wsparcie Zostań naszym Patronem Modlitwa na dzisiajModlitwa do św. Jadwigi ŚląskiejOkaż mi Boże, miłosierdzie Swoje...Litania do bł. Jerzego Popiełuszki Rozważania nt. Litanii Loretańskiej Dzień 1 Dzień 2 Dzień 3 Dzień 4 Dzień 5 Dzień 6 Dzień 7 Dzień 8 Dzień 9 Dzień 10 Dzień 11 Dzień 12 Dzień 13 Dzień 14 Dzień 15 Dzień 16 Dzień 17 Dzień 18 Dzień 19 Dzień 20 Dzień 21 Dzień 22 Dzień 23 Dzień 24 Dzień 25 Dzień 26 Dzień 27 Dzień 28 Dzień 29 Dzień 30 Dzień 31 Zobacz całośćAktualności2021-05-03 Gotowe są już kolejne księgi Starego Testamentu, a są nimi: Księga Nahuma Księga Habakuka Księga Sofoniasza Księga Aggeusza Księga Zachariasza Księga Malachiasza 2021-04-27 Dostępna jest już również Księga Micheasza. Zapraszamy. 2021-04-27 Zapraszamy do wysłuchania Księgi Jonasza. 2021-04-23 Mamy jeszcze na dziś Księgę Ozeasza dla Was. Owocnego słuchania. 2021-04-23 Kolejna księga Starego Testamentu gotowa, oto Księga Daniela. Zapraszamy. "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." (Mt 11, 28-30). Złap się tej obietnicy, którą Chrystus złożył
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Pozdrawiam Was bardzo serdecznie z Syberii, z Surgutu. Dziś wspomnienie Matki Bożej Szkaplerznej. Zapraszam do wspólnego rozmyślania nad Bożym Słowem. Niech Duch Święty da nam swoje światło i łaskę na to rozmyślanie. (Iz 26, Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego. Także na ścieżce Twoich sądów, o Panie, my również oczekujemy Ciebie; imię Twoje i pamięć o Tobie to upragnienie duszy. Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój – poszukuje Cię w mym wnętrzu; bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości. Panie, użyczysz nam pokoju, bo i wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał! Panie, w ucisku szukaliśmy Ciebie, słaliśmy modły półgłosem, kiedyś Ty chłostał. Jak brzemienna, bliska chwili rodzenia wije się, krzyczy w bólach porodu, takimi myśmy się stali przed Tobą, o Panie! Poczęliśmy, wiliśmy się z bólu, jakbyśmy mieli rodzić; ducha zbawczego nie wydaliśmy ziemi i nie przybyło mieszkańców na świecie. Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych. (Mt 11,28-30) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. Niedawno już ten fragment Ewangelii był, w jakąś niedzielę, ale nic nie szkodzi, jeśli Słowo się powtarza. My też wiele słów powtarzamy, a często jedno i to samo słowo w innym kontekście nabiera nowego, innego znaczenia. Co chce nam Pan Bóg powiedzieć dziś? Piękne jest to zaproszenie Jezusa – Przyjdźcie do Mnie… Przyjdźcie do Mnie wszyscy… Wszyscy utrudzeni i obciążeni… Ja was pokrzepię (w rosyjskim tłumaczeniu – uspokoję). Spróbujmy zobaczyć oczyma wiary, wyobraźni, Jezusa, który stoi przed nami i mówi te słowa – przyjdźcie do Mnie wszyscy. Zaprasza nas, zaprasza Ciebie i mnie. Zaprasza szczególnie wtedy, gdy jesteśmy utrudzeni i obciążeni. Zaprasza, żeby nas podtrzymać, pocieszyć, pokrzepić… Jezus mówi też – jarzmo i brzemię… Znaczy nie obiecuje nam, że Jego pokrzepienie pozbawi nas wszelkich problemów, ale obiecuje Swoją pomoc, Swoje pokrzepienie. Jednocześnie uczy nas – uczcie się ode Mnie być cichymi i pokornymi, uczcie się ode Mnie cicho i pokornie nieść swoje – Moje jarzmo, razem ze Mną nieść swoje – Moje jarzmo i brzemię, i wtedy ono choć ciężkie, nie będzie tak ciężkie, stanie się lekkie, słodkie, nie będziecie zwracać uwagi na ten ciężar. To zestawienie ciężaru i Bożej pomocy przewija się dziś ciągle. Np. I czytanie, z Księgi Izajasza, piękne, choć trudne do zrozumienia, należące do tzw. Apokalipsy Izajasza, mówiące o wieczności. Zwróćmy jednak uwagę na takie słowa: „Panie, w ucisku szukaliśmy Ciebie, słaliśmy modły półgłosem, kiedyś Ty chłostał”. Jakoś, kiedy przeczytałem te słowa, zaraz mi się skojarzyła sprawa pandemii. Współczesny chrześcijanin, teolog, boi się takich sformułowań – jak Bóg może nas chłostać. Oczywiście, to porównanie, ale jednak jest w Biblii. I doświadczamy czegoś takiego – chłosta, kara, próba, doświadczenie… Może się człowiek opamięta, może się nawróci. Bóg wiele mówi tu o swojej pomocy, ale czegoś też oczekuje od człowieka, wychowuje człowieka. Szkaplerz karmelitański, czytając o objawieniach Maryi, o idei szkaplerza, widzimy, że też jest to coś co się na siebie nakłada, i fizycznie i symbolicznie, jest to też jakieś brzemię i jarzmo, słodkie i lekkie, ale jednak – brzemię, jarzmo… Ono nas chroni, ono nas wspiera, ono nas osłania, ale jednak – brzemię i jarzmo. Czasem trzeba podjąć brzemię, jarzmo, podjąć trud, zmaganie, nawet i cierpienie, wybrać to co trudniejsze, to co wymaga, ale nieść ten krzyż z Jezusem, przychodzić do Niego, opierać się na Nim. I uczyć się od Niego. Nieść z Maryją, która współcierpiała z Jezusem i współcierpi z nami. Daje nam swój szkaplerz, swój płaszcz. Spróbujmy dziś w świetle tego słowa spojrzeć na różne trudności jakie nas teraz, obecnie, spotykają. Podejmuje je, razem z Maryją, przychodzę z tym do Jezusa, niosę to z Nim, uczę się od Niego nieść pokornie, spokojnie. Spróbujmy dziś tak, z wiarą, pokornie, z Jezusem i Maryją. Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen. on Twitter“Słowo, które niedawno było, ale to nic, to tylko pokazuje, jak Słowo Boże jest żywe i skuteczne. Przyjdźcie do Mnie wszyscy. Co nas dziś niepokoi, męczy? Oddajmy to Jezusowi. Pozdrawiam i błogosławię. + A co na Syberii? Jest ciepło, nawet gorąco, tak między 25 a 32 stopnie. Wczoraj po 21 wracałem do domu i było chyba 26 stopni. Normalnie tropik na Syberii. Ciągle trzymają nas w zamknięciu, tak oficjalnie, choć trudno to zauważyć w mieście, raczej niewiele kto się tym przejmuje, no bo i ile można. Największy problem, że nie możemy się spotykać w kościele, ani zbierać ludzi w innych miastach. Jakby już trochę zaraza ustępuje, trochę się zmniejsza ilość zachorowań, ale bardzo powoli. Większość parafian, których ta zaraza dopadła, o których wiem, że chorowali, albo już wyszli z choroby, albo już lepiej się czują. Nasz lekarz, Paweł Stanisławowicz, można powiedzieć Polak, ponieważ ma korzenie polskie, bardzo gorliwy katolik, bardzo dobry lekarz, niedawno przez parę dni był w reanimacji, ale już jest lepiej, podjęliśmy solidną modlitwę całą parafią. On pisze do mnie codziennie, a my codziennie się za niego modlimy. My też już nie wytrzymujemy, po kilku miesiącach pojechaliśmy do Kogałymu. Niżej kilka zdjęć z tego wyjazdu. Nasze siostry wyjeżdżają na urlop, s. Teresa już wyjechała, s. Joanna niedługo rusza, mam nadzieję, że spokojnie dotrą do miejsca dokąd pragną dotrzeć. Pomódlcie się o to. My tu w sobotę mieliśmy I Komunię trójki dzieci i jednej pani dorosłej, a w niedzielę ślub Denisa i Eugenii. Po ślubie zaprosili nas na obiad, bardzo fajne miejsce wynajęli, pokażę kilka zdjęć. W Kogałymie też udało się nam spotkać z młodą rodziną, która przygotowuje się do ślubu kościelnego. Piękni ludzie, myślę, że już niedługo zawrą związek małżeński sakramentalny. Codziennie transmitujemy Msze Św., nabożeństwa, sporo ludzi codziennie z nami się modli. Codziennie też nagrywam krótkie rozmyślanie, teraz już też po polsku, czego próbka jest wyżej i niżej. I oczywiście idzie budowa. Już stoją ściany, parter i piętro, już przygotowujemy się do przykrycia piętra i do robienia dachu. Pozdrawiam Was serdecznie i proszę o modlitwę. Czarno-białe zdjęcia, jakie w piątek s. Teresa umieściła, to właśnie zdjęcia z 30 lecia poświęcenia kościoła w Winnicy, o czym pisała w tekście. Z Bogiem! zdjęcia – droga do Kogałymu 3CF7F9F6-4E83-4502-875D-4F7B1DA579EC EA70868E-AB3E-4563-B7A9-66FF81845583 Ślub Budowa on Twitter“Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Podejmijmy krzyż swojego powołania. Każde powołanie, nawet najpiękniejsze niesie ze sobą trudności. Spróbujmy dziś mężnie i cierpliwie je dźwigać. Pozdrawiam i błogosławię + on Twitter“Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi… Czy mamy na tyle proste, otwarte serce, by zauważać ślady obecności Boga wokół siebie, np. w pięknie przyrody, i Go uwielbiać? Pozdrawiam i błogosławię on Twitter“Jezus czyni wyrzuty miastom, że się nie nawróciły. To nie jakieś starożytne miasta to my, którzy tyle otrzymując od Boga, tak mało się nawracamy, mało się zmieniamy. Może dziś się więcej uda? Pozdrawiam i błogosławię! +
.